Marcin Siennik, Zielnik, Księgi pierwsze, Część wtóra, Rozdział 45
A
Daktili jest owoc palmowy a palma z jednej pecki niedługo trwa, ale ich musi niekielko we społek wsadzić, iże się zrostą społem a tak pewniej mogą stać. Naprzód wschodzą z pecki jako kosaciec, a potym pośrzodek twardnieje i listy się społu zrastają. A dopiero we stu lat owoc dawają. A to w krainach gorących jako w ziemi palestińskiej a owoc na szypułkach nie wisi, ale siedzi na latorośli, a od gorącości słonecznej i od powietrza żrzeje.
Pęczki ma długie jako żołądź, owoc jest gorący i wilgotny z przyrodzenia w drugim stopniu, krew grubą mnożą swą niestrawnością, jedno żeć wżdy są strawniejsze niźli figi suche, bo więtszą wilgość mają, wątrobę zatykają, nadyma śledzionę, grubości stwardzają, zębom szkodzą, głowie i żołądkowi, zwłaszcza ludziom kolerycznym, bo oni mają wątrobę gorącą. A tak im jest szkodliwy ten owoc, bo kolerę w nich mnoży; inszego przyrodzenia ludzie tłuścieją od nich.
B
Dla przeczyścienia lektwarz z nich działać tak. Weźmi daktylów jedną librę, miodu pół libry, posmaż tego obojga na węglu a gdy zstawisz z węgla, włóż k’niemu tych rzeczy: spiki, imbieru, gałganu, cynamonu każdego w nich po łotu, diagridium sześć łotów, a zmieszaj społem. Ten lektwarz jest dobry naprzeciw gorączce i przeciw kłóciu w bokach pod ziobry bo odmiękcza żywot.
C
Palma z swemi latoroślami z kwiatem z skórą z peckami są cierpnącego przyrodzenia i suchego, rany wysusza i naraszcza, żołądka mdłość posila a wracanie mocno zastanawia.
——–
Mogę z czystym sumieniem polecić daktyle firmy Naturalnie Zdrowe, bo te jadłem i są smaczne!