Piotr Crescentyn, księgi o gospodarstwie, Księga piąta o winie, [5]
[A]
Ziemia lub rola ku zasadzeniu winnic ma być ani bar[d]zo ciężka, ani bar[d]zo gęsta, ani też bar[d]zo sypka, wszakoż więcej ku sypkości skłoniono. Też nie chuda, ani bar[d]zo bujna, wszakoż więcej kubujności, ani bar[d]zo równa, ani też bar[d]zo przykra górnością. Nie ma też być bar[d]zo błotna ani sucha, wszakoż nieco wilgotna, niesłona ani gorzka, bowiem to smak winny psuje.
[B]
Rędzina i też insze takowe ziemie, które słońce od mrozu zagrzewa nadobne winnice rodzą, bowiem lecie korzeniu ich może mieć ochłodzenie od wilgoci, której się takowa ziemia i zimie napije. Jednak pias[z]czysta ziemia, wapienna, abo i gdzie się kamienie tacza i może byc ruszano po roli, nie jest bar[d]zo zła, gdy jedno te rzeczy namienione zmieszaja się z ziemią dobrze tłustą. Krzemień też i opoka między dobrą ziemią nic nie szkodzi i owszem swą zimnościa, która wilgotność zatrzymawa, daje ochłodzenie korzeniu, tak, iż nie wyschnie od słońca.
[C]
Też one miestcza, na które się stacza ziemia z gór, abo padoły, które rzeki odmiękczają, winu nie szkodzą. Ziemia tez gliniasta niezła jest, aczkolwie[k] sama glina bar[d]zo szkodzi. Czarny piasek i czyrwony też nie wadzi, gdy tylko ziemia dobra między nim będzie.. Na czyrwonej ziemi wino trudno się przyjmuje, wszakoż dobrze roście, gsdy się przyjmie. Jednak takowa ziemia ku robocie niedobra, bowiem od namniejszego deszczu bar[d]zo odmięknie, zasię jak rychło ciepło przy[j]dzie słoneczne, nazbyt zeschnie. Dlatego ona ziemia na[j]lepeij sie godzi ku sadzeniu wina, która we wszytkich namienionych rzeczach zbytku żadnego nie ma, tylko mierność, a bliżźej sie skłania ku puchlności, niz ku gęstości, lub twardości.
[E]
Ziemię ku winnicy godną tym obyczajem poznać. Jest li postawę i sposób ma niejako pulchny a sypki. Prącie luboldrzewka, które na niej wyrastają, jako gruszki, śliwy abo co takie będąli gibkie, gładkie, jasne i rodzajne, nie krzywe ani sękowate lubo chropawe abo zwiędłe – tymi znamiony ziemie dobra poznać.
[F]
Ostateczny jej sposób ten jest dobry, na której y się ukazowały abo wypuszczały stare macice winne, lubo same dobrowolnie rosły – tam znać, iż winu ziemia służy. Która (będzieli potrzeba), ma być wzruszona częstym przeoraniem, abo jednak rozkopywani[e]m, aby wyrwawszy korzenie starego wina, lubo którego inszego prącia, abo chwastu, młode macice mogły się tam lepiej przyjmowac i kochac w dostatku zywności z ziemie.