Marcin Siennik, Zielnik, Księgi pierwsze, Część pierwsza, Rozdział 2
A
Piołyn jest ziele ciepłe w pierwszym stopniu ciepłości, a suche w trzecim stopniu. A sok jego jest gorętszy, niż samo ziele. A jest wielkiej gorzkości i też cierpności. Ma być ziele zbierano ku chowaniu na ostatku wiosny, a ma być suszono w cieniu. A tak przez rok możesz je chować.
JEST rozlicznej mocy, bo ma w sobie przeciwne dwojakie własności, to jest: odmiękczającą żywot, a to czyni z swojej wrodzonej ciepłości i gorzkości. Wtóre, ma w sobie moc zatwierdzającą, a to czyni z niejakiej swej grubości zielnej. A tak ma w sobie przeciwne sprawy. A przeto nie ma być to ziele potrzebującym ludziom dawano, ażeby pierwej przyczyna niemocy była sprawiona w ciele, a potym piołyn dany, tedy swoją ciepłością łacno wypędzi niemoc z ciała chorego człowieka, bo mocnie otwiera, wypędza wilgości z wątroby i z śledziony. A jest lekarstwo dobre na niemoc żółtą, na opuchlinę.
Tak też Awicenna mówi w wtórych księgach swoich, gdy będzie człowiek pił ten sok piołynowy przez dziesięć dni po ranu trzy dragmy, to jest cztery łyżki, tedy mu jest pomoc wielka na niemoc każdą, która z imnej przyczyny pochodzi. A kto by nie mógł samego soku pić dla gorzkości, tedy może ji ocukrować według wolej swej.
B
Albo uczynisz z niego jakoby syropek tym obyczajem. Weźmij wierzchów piołynowych pół garści, kwiatków centuriej i kwiatków fiołkowych, i boragowych, i bagniskowych równe części, każdego pół garstki, korzenia rumponticy z apteki, lakrycjej, każde[g]o co złoty zaważy, rożynków drobnych co cztery złote zaważą, to jest dobrę garść. Ty rzeczy wszytki przetłuk[ł]szy trochę warz w wodzie, iżby trzecia część wywrzała, potym przecedź a ocukruj dobrze. A tak będzie syrop, bierzysz go po ranu i wieczór trunek mierny, co by trochę ciepło, ale przed pici[e]m tego syropu wziąćby dobrze piłułek de rumbarbaro, a potym posilenie, które doktorowie zową diarodon abbatis (są te kołaczki w aptece), a tak potym pij ten syrop.
C
Też kto ma na głowie parchy – dobry jest, i komu włosy padają, i dla molów. Weźmiż tego piołunu, bożego drzewka po garści, a śpiki celtiki z apteki trochę przyłóż, warz ty zioła w winie, a tym myj głowę sobie.
D
Też sok piołonowy z miodem przaśnym, abo z mąką jęczmienną zmieszany, zgania siność pod oczyma, która bywa z stłuczenia, i też z inszych miejsc ciała mocnie spędza.
E
Też ten sok z prochem gliścianym, a z trocha miodu zmieszany, wypędza glisty i insze robaki z ludzi przez stolce.
F
Też sam sok wpuszczony w oko czyrwoność spędza i bielmo z oka.
G
Też gdy uwarzysz piołyn w wodzie, albo w winie, a potrzymasz ucha nad oną parą, tedy głuchość i piszczenie uśmierza.
H
Też sok ten z olejkiem gorzkich migdałów wpuszczony w ucho, robaki morzy.
I
Też piołyn warzony w wodzie z skórkami cytrynowymi, oddala cuchnienie ust, które pochodzi z wilgości zgniłych w żołądku.
K
Też pijaństwa broni sok z miodem przaśnym.
L
Też rzecz przyrodzoną pobudza paniam, gdy będzie uczynion knot z niego, a z bylice, i z oliwą uwarzywszy ty rzeczy uczynić knot z tego, i wpuścić w miejsce tajemne.