Księgi ósme – o powietrzu morowym

ksiegi osme o powietrzu'

Księgi ósme, w których nauka jest ustrzec się powietrza zarażonego, to jest morowego, i ukazując lekarstwa którym nabytego pozbyć.

Przedmowa M.S.

Iż czasów tych często Pan Bóg świat karze powietrzem morowym i na kogo to przypuścić z wolej swej raczy, żaden tego wydź nie może. Zasię kogo on z łaski swej strzec raczy, inej mu obrony nie potrzeba; tego mi żadny mądry nie będzie zbijał. Wszakże jednak jako nie na wszystki Pan bóg upadku dopuszcza, tak też nie wszystkich od upadku strzeże. Czego przykład mamy w czwartych księgach mojżeszowych rozdziału 16. Tam się ukazuje, że Pan z gniewu swego upadek dopuścił na Koracha, Datana i Abizona, iż je samy tylko zagubić chciał, czego już ujść nie mogli, ani przed tym lekarstwa albo obrony mieli; jaką obronę mieli oni, którzy się od nich odłączyli. Abowiem ktokolwiek przy nich został, a ustępić się od nich nie chciał, z nimi się zapadł, nic mu nie pomogła jego niewinność, gdyż Opatrznością wzgardził, która go obronić miała ustąpienim. Lot będąc w Sodomie nasprawiedliwszym by był z Sodomy nie ustapił, wespół by był z niezbożnymi ludźmi zginął. Co się jaśnie okazało na żenie jego, która acz osobą swą z miasta wyszła, a umysł jej przed się tam dążył, skoro się na miasto obeźrzała, stała się solnym słupem. Obrona odeścia z miasta acz się jej nie stała pożytkiem, wszakże jej też nie zaszkodziła. Ale ono obcowanie myślą w Sodomie dotąd się dążyła, przywiodło ją w upadek iż sobie lubiła w niepobożeństwie, bo kogo nie mierzi nieprawość, ten się nie kocha w prawości. Obrany był Dawid od Pana Boga, aby godnym królem był na miejscu saulowym (Samuel 13 v. 14). Wszakże jednak chronił się a uchodził przez pięć lat kryjąc się po puszczach, by nie wpadł w ręce saulowe, bo gdyby mu był nie ustępował, zginąłby był od Saula, choć go był Pan za namiastką obrał. A iż to tak jest, sam to Pan świadczył usty prorockimi (a. Sam 23 v. 9 etc.) i ondzie gdy wpadł w ręce Filistynom a gdy wiedziom był do króla Achiża i zaliby był stamtąd wyszedł za nienawiścią ludu onego gdyby się był szalonym nie skalował (1 Samu 21 v 10) i inych przykładów mamy wiele, iż cvzłowiek opatrznością swą może ujść niefortuny, któej Pan umyślnie nań nie przepuścił jako jest deszcz wielki, abo gwałtowny grad, ten na złe tak jako i na dbre padnie. Nie chceszli w ten czas pod dach uciec, pewnie zmokniesz jeśli co gorszego nie podejmiesz, choć sie Panu Bogu kryć nie chcesz, a niezbożny człowiek pod dachem siedząc nie zwiedział twej niewczeności, chyba kogo P. Bóg namyślnie skarać chce i pod sklepem go piorun najdzie gorszy niźli deszcz. Takżeć się ma i z powietrzem zarażonym; obaczyszli go niezufal,m bo nie Panu ustapisz ustępując kaźniej, ale to ustapisz przygodzie która jako szyp między lud idzie. kogo zachwyci, tego zarazi, kogo chybi, tego opuści. A im kto dalej od takich strzałek bywa, tym może być bezpieczniejszy, bo w gęstwie narychlej zawadzi. A iż tycvh lat ta przygodą Pan Bóg nas często nawiedza, siła czujnych ludzi o tym się tęży, jakoby rady dojść a w tej niebezpieczności być bez szkody mogli; przeto my tę radę dawną nieco poprawioną zaś odnowiemy.

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

Gdy żołądek nie chce zadzierżeć lekarstwa ani pokarmu

Marcin Siennik, Zielnik, Księgi ósme, … Więcej

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

Otagowano , .Dodaj do zakładek Link.